wtorek, 2 kwietnia 2013

7. Ten dzień siostry zaliczyły do jednego z ich najbardziej udanych dni w życiu.

*Oczami Niall'a*


Była 9 rano.Wpatrywałem się w piękną kwietniową pogodę zarywając tabletki na ból głowy.Miałem strasznego kaca.Hah, i co dziwne, już dawno byłem na nogach.Pomyślałem że przejadę się do Jess i Nathalie, obudzę je zanim Nath sama się obudzi, ale w sumie pewnie też już otworzyła swoje duże, brązowe oczy.
-Może uda mi się zbudzić chociaż Jessie.Ta ona na pewno jeszcze śpi- Zaśmiałem się mówiąc sam do siebie.Więc szybko jeszcze ogarnąłem fryz i po chwili znalazłem się w moim czarnym Ranger Rove'rze.Jadąc, trochę kręciło mi się w głowie.
-To przez tego kaca-pomyślałem
-Nie powinienem prowadzić..I tak już byłem zaledwie kilka metrów od domu Jess i Nath więc nie opłacało się już wracać, a nawet gdyby nie miałoby to sensu.Parkując samochód obok domu, zastanawiałem się co tak naprawdę jest między mną a Jessic'ą..Postanowiłem ją spytać o to.Zadzwoniłem dzwonkiem.Cisza.Drugi raz, cisza.
-Jest tam kto?- Zapytałem drapiąc się nerwowo po głowie.Nikt się nie odezwał.Oh czyżby jeszcze spały? Nagle ktoś otworzył drzwi.Zobaczyłem niebieskooką, dosyć wysoką, ospałą brunetkę.Tak, to była Jessie.
-Niall?- zapytała bardzo ospałym głosem przymrużając jeszcze trochę oczy.Widocznie obudziłem ją dzwonkiem.Biedna ma kaca.
-O Jessica!- powiedziałem mocno przytulając zmęczoną, niewyspaną brunetkę.
-Jesteś tu sama?-dodałem.
-Tak..Nathalie jakąś godzinkę temu poszła gdzieś z Harry'm.Zostawiła mi kartkę na drzwiach w środku.
-'Jednak..'- wyszeptałem w myślach.
-Może wejdziesz do środka skarbie?- 'Skarbie'..te słowa dały mi do zrozumienia, że wcale nie jesteśmy w sumie TYLKO 'przyjaciółmi', tak przynajmniej mi się wydawało..
-Niall skarbie, żyjesz jeszcze?- zapytała z śmiechem.To już drugi raz.Po chwili ocknąłem się.
-Hah tak JESZCZE- zachichotałem pewnie.
-Dobra wejdź, nie stójmy tutaj tak. Zaraz Hazza i Nathalie powinni się zjawić. Weszliśmy do salonu dziewczyn.Było tutaj strasznie przytulnie, tak jakbym był w Mullingar, u siebie w domu.Gadaliśmy parę minut kiedy nagle wrócili Harry i Nathalie.


*Oczami Harry'ego*


-Dzień dobry!- powiedziałem z optymizmem wchodząc do domu z rękoma pełnymi reklamówek z TESCO.
-Byliście w TESCO tyle czasu?!-Zapytała unosząc głos Jessica.
-Nie- powiedziała Nathalie.
-Nie musicie wiedzieć-dodała komicznie.Wtedy wiedziałem już co się święci.Brudne myśli cz. 1.
-Okej nie wnikamy w to z Jess..
-Spoko wymyślmy lepiej mniej zboczony temat, a wy siadajcie.Więc usiedliśmy naprzeciwko Jessie i Nialler'a na kanapie.Objąłem ją ramieniem i przysunąłem się bliżej.Zaraz potem odezwał się Niall..
-To wy już tak oficjalnie?
-Chciałeś powiedzieć MY- poprawiłem go robiąc jakąś dziwną minę.
-Dlaczego MY?
-Ty i Jessica też przecież macie się ku sobie.
-CO?!- Wykrzykli równo odsuwając się powoli od siebie w powolnym tempie.
-Niall, Nathalie wczoraj powiedziała wszystkich że MY, to znaczy ty i ja i Harry i Nath..że my..jesteśmy już oficjalnie razem.- Powiedziała patrząc nerwowym wzrokiem w kierunku Nathalie, która odwzajemniała to niewinnym uśmiechem.Wtedy nadeszła cisza.Po pewnym czasie odezwała się w końcu Nath.
-Ale ja myślałam że wy już tak oficjalnie.Przepraszam, nie powinnam była tego mówić.Rozmowa stawała się coraz to dłuższa i szczersza..
-Właściwie to..My jesteśmy już oficjalnie, Jess?Jessica w tamtej chwili nie wiedziała co ma powiedzieć.Patrząc na nią widziałem że naprawdę tego chce..tylko..tylko no właśnie.Minęło zaledwie kilka dni.Kilka.Czekałem tylko na moment w którym Jessica powie 'tak' albo coś w tym stylu..Niall pewnie też tego chciał.
-No wiesz..sama nie wiem..Czy to nie aby za krótko? Minęło zaledwie kilka dni a ja nie wiem czy jestem gotowa.Tak wiem, jestem inna niż Nathalie.Jestem zupełnie inna.I co z tego?Każdy miał teraz pewnie w myślach 'zgódź się' czy coś..Przynajmniej tak mi się wydawało.

***

-Spróbujmy.Ale tak w ogóle, to jak niby będziemy sobie dawać radę z hejtami, paparazzi itd?Słysząc to, na twarzy wszystkich pojawiły się wielkie banany na ryjach.A największy uśmiech, pojawił się na twarzy Niall'a. Nikt nie odpowiedział na pytanie, ponieważ blondyn momentalnie objął Jessie w pasie i mocno przytulił.Nie zamierzał jej całować namiętnie przy Haroldzie i Nathalie ale co miał zrobić.
-Kocham cię, wiesz?- Powiedział blondyn mocno przygryzając wargę Jess.
-Wiem skarbie-Wyznała Jessica mocno chwytając Nialler'a za rękę.Patrząc na to Hazzie i Nath aż zbierało się na wymioty.Wiedzieli że taki widok będzie im towarzyszył jeszcze przez długi czas.Nath mocno wtuliła się w Hazzę i zaczęła szeptać coś ukochanemu coś do ucha
-Chodźmy stąd lepiej.Zostawmy ich samych.Po czym wzięła za rękę Harolda i poszli do pokoju.Rozmowa w końcu dobiegła końca, a ważniejsze sprawy czwórka postanowiła przełożyć na dzień jutrzejszy.Ten dzień siostry zaliczyły do jednego z ich najbardziej udanych dni w życiu, a Jess, w końcu wkroczyła w oficjalny związek.


*Oczami Dominique*


-Cholera...Gdzie ja jestem?!Przed oczami ujrzałam jakiegoś przystojnego bruneta leżącego obok, a wokół pełno porozwalanych ciuchów...Moich.Nie czyżbym ja...nie to niemożliwe!Zauważyłam że jestem bez ubrań..Nagle zaczęłam sobie wszystko przypominać.poczułam się strasznie, na myśl co mogło się stać zeszłej nocy.Byłam tylko ciekawa kim jest ten chłopak.Czy mógłby być to..nie to niemożliwe...Postanowiłam odsłonić skrawek jego twarzy, najdelikatniej jak tylko się dało, w obawie przed tym, że mógłby się obudzić.Nagle moje serce jakby przestało bić.To co zobaczyłam, było rzeczą której najmniej sobie życzyłam.
-LOUIS?!Louis...Jednak.RODZICE MNIE ZABIJĄ.Na myśl o tym co będzie mnie czekać w domu, od razu wstałam z łóżka, owinęłam się kołdrą, wzięłam odruchowo rzeczy walające się wokół mnie na ziemi i poszłam migiem pod prysznic.Czułam się wtedy okropnie.Wychodząc, popatrzyłam jeszcze raz na Louis'a śpiącego głębokim, w końcu tam mi się zdawało snem, wtulonego w kołdrę.Widocznie było mu zimno.Po tej myśli otworzyłam drzwi i wyszłam.Tak bardzo nienawidziłam kiedy łzy spływały mi po polikach, szczególnie w takiej chwili, ale niestety nad tym nie mogłam zapanować.Zadzwoniłam po Danielle żeby przyjechała po mnie.Nie miałam zamiaru jej wszystkiego tłumaczyć.Po chwili przyjechała po mnie.Jadąc nareszcie z powrotem do domu, wyjaśniłam wszystko Dani.Była na niego strasznie zła.Kiedy wysiadałam Dan krzykła do mnie
-Nie przejmuj się kochanie, wszystko będzie dobrze!Po czym odjechało.To dało mi siły aby przetrwać kłótnię z rodzicami.Lecz kiedy już obróciłam się, zobaczyłam coś czego się nie spodziewałam, ELEANOR.

1 komentarz:

  1. Jessica! W końcu! TAK DŁUGO SIĘ ZASTANAWIAŁA... A Dominiqe powinna byc ostrożniejsza. Ale mi i tak wydaje się że będzie z tego miłość < 3 A Harry i Nathalie są tacy uroczy < 3 Dziękuję za tego bloga < 3 / E

    OdpowiedzUsuń