niedziela, 7 kwietnia 2013

11. To co zobaczyłem sprawiło że zakręciło mi się w głowie.

*Oczami Nialla*
  Nie wiedziałem kiedy upuściłem talerz. Jakiem cudem Lou mógł coś takiego zrobić. Paul go zabije.
-Nasz Lou?!- wykrzyknął Harry cały czas stojąc bez ruchu. Nathalie podeszła do niego i położyła mu rękę na klatce piersiowej na znak żeby się uspokoił.
-Nie reagujcie tak na to. Dla niej to też jest szok. Zaraz wszystko nam wyjaśni. Chodźcie usiąść, a potem posprzątamy ten talerz.- Powiedziała do nas bardzo cicho. Poszliśmy do salonu tak jak kazała nam Nath. Harry usiadł obok Nath obejmując ją a ja obok Jessie chwytając jej rękę.
-No więc?-Zapytałem zniecierpliwiony, ale łagodnym tonem.
-To było wtedy na imprezie... Po kłótni z Eleanor. Po prostu natknęliśmy się na siebie potem alkohol i tak jakoś...- dziewczyna rozpłakała się na dobre a ja spojrzałem na Hazze nie wiedząc co mam powiedzieć.
-Trzeba to powiedzieć Louis'owi.- odezwał się Harry.
-Co? Nie, proszę tylko nie to. On... Nie musi- Doms nie skończyła bo przerwała jej Jessie.
-Nie, on musi wiedzieć. Musi rozumiesz? To też jego dziecko.
-Zadzwonię do niego żeby tutaj przyjechał.- powiedziałem i wyszedłem na korytarz.
 
Jeden sygnał, dwa, trzy-zaczynałem się niecierpliwić- cztery. W końcu usłyszałem jego głos.
-Tak, Niall?
-Masz czas?-zapytałem niepewnie.
-Oczywiście. O co chodzi?-zapytał trochę zdziwiony.
-To jest ważne a nawet bardzo...- podałem mu adres dziewczyn, potem wypytywał jeszcze o co dokładnie chodzi, ale nie mogłem mu powiedzieć. Znając Lou gdyby się dowiedział nie przyjechałby.
 Wszedłem powrotem do pokoju. Harry Nathalie i Jessie siedzieli przy Dominique uspokajając ją. Ja chodziłem w kółko czekając na Lou. Czas strasznie się dłużył.
*Oczami Louisa*
  Po rozmowie z Niallem czułem się dość dziwnie. Jak jakiś skazaniec. Chodziło o mnie? Przebrałem się, poszukałem kluczyków od wozu i jechałem na wskazany przez blondyna adres, do domu Nathalie i Jessici. Trudno było ich nie znać. Cały czas o nich mówili. Dojechałem na miejsce. Trochę się denerwując wysiadłem i poszedłem w stronę drzwi. Zapukałem a moim oczom ukazał się Niall. Bez słowa otworzył szerzej drzwi. Wszedłem do środka i udałem się za nim. Na sofie w salonie siedziały dwie dziewczyny. To pewnie Nathalie i Jessica. Pomiędzy nimi zauważyłem jeszcze jedną osobę. To była ona. Dominique- piękność z imprezy w moim nowym domu. Płakała. Wszystko zaczęło wracać. Mimo że wtedy wypiłem dość dużo wiem co się wtedy stało. Boże, żeby nie chodziło o TO. Zobaczyłem Harry'ego idącego w stronę jednej z dziewczyn. To pewnie Nath. Usiadłem na fotelu. Byłem dość wystraszony. Nagle z transu wyrwał mnie głos Hazzy.
-No więc to jest Nathalie a to- wskazał na drugą- Jessica.- Pomachałem w ich stronę uśmiechając się.
-Ale nie jesteś tu po to.- powiedział surowo Niall.- Pewnie kojarzysz Dominique?- wszyscy patrzyli na mnie. Czułem się dość niezręcznie.
-No... Tak... Poznaliśmy się wtedy u mnie- odpowiedziełem. Dominique spuściła ze mnie wzrok.
-Na pewno TYLKO poznaliście?- zapytała Nath. Czułem się jak na przesłuchaniu. Nawet gorzej.
-Boże, czego ode mnie chcecie?!
-Czego od ciebie chcemy?! NIE DOMYŚLASZ SIĘ?! Wiemy co się stało! Wiemy co jej zrobiłeś!- Jessie podeszła do mnie. Czułem jak skręca mnie w środku.- Uświadomię ci co jeśli nie wiesz. Będziesz ojcem czy tego chcesz czy nie. Ja osobiście tego dopilnuje! NIE ZOSTAWISZ JEJ!- Dziewczyna oddaliła się ode mnie bo Niall odciągnął ją do tyłu. Teraz uświadomiłem sobie o co im chodziło. Doms jest w ciąży. Ze mną. Para siedząca na sofie przyglądała się naszej trójce z szeroko otwartymi oczami. Nagle usłyszałem głośny łomot. Na w przejściu pomiędzy pokojami leżała Dominique. Widocznie próbowała wymknąć się podczas naszej kłótni i zemdlała. Wszyscy od razu do niej podbiegliśmy. To co zobaczyłem sprawiło że zakręciło mi się w głowie. Pod wpływem uderzenia z jej głowy zaczęła sączyć się krew.
_______________________________________________________
I jak tam emocje? :D Nie za bardzo wyszedł, ale cóż. Jeśli czytasz- komentuj żebyśmy wiedziały ile osób czyta (można z anonima c:).

2 komentarze:

  1. FAAAJJJNNNYYY
    KONIEC MNIE PRZERAZIŁ O;
    ALE FAJNIE WYSZŁO <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu! Następny! Szybko!

    OdpowiedzUsuń