Zakupy dobiegły końca.Nie był to jakiś udany shopping, ale przynajmniej dziewczyny wyrwały się z domu.Kiedy Jess miała już wsiadać do samochodu, Nath chwyciła ją za rękę i pociągła do siebie.
-Ałłł nie ciągnij mnie tak!- Syknęła z bólem Jessica.-O co chodzi znowu?- Dodała.
-Słuchaj..- Wsiadacie czy nie?-Nagle wtrąciła się Danielle.
-Dani poczekasz?- Spytała głośnym tonem Nathalie.
-Tylko szybko bo mam jeszcze kilka spraw na głowie.
-Mów dalej widzisz że im się śpieszy o co chodzi.- Oznajmiła wpatrując się w głębokie, brązowe oczy Nath, Jessie.
-Wiesz dzisiaj dzwonił Harry i...
-Harry?!
-Tak Harry.No i ten...on zaproponował czy nie przyszłybyśmy dzisiaj na imprezkę w nowym domu Lou.Urządza imprezkę z tej okazji....Nagle serce Jessic'i zaczęło szybciej bić.
-Będzie Niall?
-Będzie.Będą wszyscy z 1D, a i możemy zaprosić koleżanki.(Mówiąc 'koleżanki', Nathalie miała na myśli przede wszystkim Jessie, ale postanowiła że nie ma sensu mówić tego Jessic'e).
-Nie wierzę w to..-Powiedziała Jess z lekkim piskiem, na myśl że zobaczy Niall'a.
-Hazz zapewniał że będzie fajnie..To ten kogo bierzemy z sobą? Myślałam o Danielle, El i Pezzie..
-A Dominique?- Wtrąciła Jessie.
-Fakt..Nagle siostry usłyszały ponownie Dan.
-Dalej dziewczyny, śpieszy mi się!
-Dosłownie kilka sekund!- Krzyknęła z uśmiechem Nathalie.
-El i Dominique nie są za bardzo ku sobie..
-To co? Co ma to do rzeczy?- Spytała młodszą siostrę Jessica.
-Właściwie, to masz rację, ją też zabierzemy.A teraz chodźmy już, nie psujmy humorów dziewczynom teraz.
-Okej..Po tych słowach dziewczyny szybko pobiegły w stronę wozu i natychmiast wsiadły do niego.
-O jezu, dłużej nie można było?- Spytała z wielkim uśmiechem na twarzy Perrie.
-Haahah, nie.-Zaśmiała się Jessica.Teraz właśnie miała się zbierać by powiedzieć dziewczynom o zaproszeniu, ale oczywiście Nathalie musiała być szybsza, co zawsze denerwowało Jess.Po tym co powiedziała Nath, pozostałe dziewczyny trudziły się nad tym czy to aby nie jakiś żart czy coś w tym stylu..
-Nie no, nie wiem jakim cudem sam Harry Styles zaproponował wam żebyście przyszły na imprezę, ale okej mogę wam jakoś uwierzyć, oby to nie była ściema.-Oznajmiła z niedowierzeniem Eleanor, wpatrując się w siostry, dziwnym podejrzliwym wzrokiem, co strasznie bawiło obie dziewczyny, bo wtedy El w bardzo dziwny sposób zawsze marszczyła brwi.
-To która chętna?- Spytała Nathalie.
-Ja chyba nie dam rady..Mam tyle na głowie, a jutro pewnie miałabym kaca..-Oznajmiła z smutną miną Dani.
-Co? Jak to? Może pomożemy ci jakoś wszystko ogarnąć? Jakoś damy radę.-Powiedziała pewnie Jessica.Tak ta Jessica.Zawsze to Nathalie słynęła z dobrego serca, ale tym razem Jessie zaskoczyła siostrę i postanowiła pomóc w jakiś sposób Danielle.
-Nie dzięki.Poradzę sobie jakoś..
-Ale przyjedziesz?
-Zadzwońcie do mnie kiedy mam się szykować.Więc jeśli zdążę to tak.
-Yeeyyy- Wykrzyczała na głos pełna optymizmu Pezza.
-Wy mam nadzieję będziecie?- Spytała z nadzieją że wszystkie się zgodzą.
-Tylko zadzwońcie, ok?- Powiedziała swoim cichym ale pogodnym głosem El.
-Jasne- Przytaknęła niebieskooka brunetka.Czuła że ten dzień może bardzo wiele zmienić w jej życiu.Może na lepsze może na gorsze, zobaczymy co przyniesie los.
*Oczami Nathalie*
-O boże jaki bałagan!- Oznajmiła z przerażeniem Młodsza siostra, na widok mieszkania po powrocie.
-Spoko, posprząta się.A tak w ogóle, to na którą bo oczywiście nic nie wiem.
-20, ale możemy wcześniej.
-Hmm późno.Ale może to i nawet lepiej przynajmniej się wyrobimy.
-Oby.
-Dzwoniłaś już do Dominique?- Zapytała gorączkowo Jessica, w obawie że może być już za późno.
-Przecież dzwoniłam w samochodzie głuptasie.A i będzie, będzie.- Odpowiedziała z uśmiechem Nathalie.-Szybko Jess musimy się zbierać, ogarnąć ten bałagan a potem dopiero siebie pamiętaj.Oby Eleanor nie była znowu jakoś źle nastawiona dla Dominique, bo przez to reszta dziewczyn zaczyna myśleć o niej dziwne rzeczy- Dodała.
-Okej, tylko wiesz...Nie mam zamiaru się w to mieszać jakby co.Chodźmy już to wszystko ogarniać bo zaraz 17, a ja się strasznie grzebię, więc ruchy.Dziewczyny na prawdę już nie mogły się doczekać kolejnego spotkania, ale nie wydawało im się żeby to była miłość.Do tej pory kochały ich jako swoich idoli, nie jako osoby z którymi już rozmawiały wielokrotnie przez telefon i nie tylko.Czy to już naprawdę miłość? W sumie niemożliwe, ale jednak.
ZAJEBISTE ZAJEBISTE ZAJEBISTE ZAJEBISTE .
OdpowiedzUsuńi tak dalej ;]
Jest takie takie no ZAJEBISTE ;3
OdpowiedzUsuńWłaśnie wasz blog stał się moim nałogiem ;______; Ale to nic <3
OdpowiedzUsuń