***
-Moja głowa…-
Syknęła cicho Nathalie- Jezu, gdzie ja w ogóle jestem?!- Krzyknęła i rozejrzała
się po pokoju.
Był w bardzo jasnych barwach, od których odbijały się czarne meble. Duży żyrandol sprawiał, że po pokoju błądziły świecące znaczki, tworzące różne mozaiki. Zawieszone na ścianach obrazy wydawały się być drogocenne, jakby namalowane kilka wieków wcześniej. Jedyne pytanie, jakie nurtowało Nathalie to czyi to dom? Nagle usłyszała, że drzwi się otwierają.
-Widzę, że śpiąca królewna się obudziła.- Powiedział i zaśmiał się cicho.- Wczoraj nieźle zabalowałaś.
Nathalie nie wiedziała czy ma odwrócić się w stronę drzwi. Głos tajemniczego chłopaka wydawał się bardzo znajomy. Ciekawość wygrała. Dziewczyna powoli przekręciła głowę i zamarła. Tuż przed nią stał Harry. Harry Styles. Tak, właśnie TEN Harry Styles.
-Ja… Yyy… Może…-Nathalie nie wiedziała, co ma ze sobą zrobić. Najchętniej rzuciłaby mu się na szyje, ale przecież nie mogła wyjść na idiotkę przy samym Styles’ie.
-Jesteś fanką, tak?- Powiedział rozbawiony chłopak i usiał koło Nathalie obejmując ją ramieniem. Zauważył, że dziewczynę przeszedł dreszcz, co sprawiło, że znowu się zaśmiał.
-Ja… Nie… Nie jestem fanką…
-Nie musisz mnie okłamywać.- Powiedział chłopak pokazując swoje urocze dołeczki.- Masz nawet naszą bransoletkę.- Powiedział i chwycił rękę dziewczyny.
-No tak… Przepraszam. Po prostu mi głupio. Co byś zrobił gdybyś znalazł się w domu swojego idola, którego kochasz od zawsze, chociaż go nie znasz? I jeszcze siedziałby koło ciebie i z tobą rozmawiał?- Powiedziała na jednym wydechu Nathalie żeby usprawiedliwić swoje zachowanie.
-Nie musisz się tłumaczyć.-Powiedział Styles mocniej przyciągając do siebie dziewczynę.- Powiedz mi coś o sobie… Jesteś wyjątkowa.-Po tych słowach musnął lekko jej usta.
Był w bardzo jasnych barwach, od których odbijały się czarne meble. Duży żyrandol sprawiał, że po pokoju błądziły świecące znaczki, tworzące różne mozaiki. Zawieszone na ścianach obrazy wydawały się być drogocenne, jakby namalowane kilka wieków wcześniej. Jedyne pytanie, jakie nurtowało Nathalie to czyi to dom? Nagle usłyszała, że drzwi się otwierają.
-Widzę, że śpiąca królewna się obudziła.- Powiedział i zaśmiał się cicho.- Wczoraj nieźle zabalowałaś.
Nathalie nie wiedziała czy ma odwrócić się w stronę drzwi. Głos tajemniczego chłopaka wydawał się bardzo znajomy. Ciekawość wygrała. Dziewczyna powoli przekręciła głowę i zamarła. Tuż przed nią stał Harry. Harry Styles. Tak, właśnie TEN Harry Styles.
-Ja… Yyy… Może…-Nathalie nie wiedziała, co ma ze sobą zrobić. Najchętniej rzuciłaby mu się na szyje, ale przecież nie mogła wyjść na idiotkę przy samym Styles’ie.
-Jesteś fanką, tak?- Powiedział rozbawiony chłopak i usiał koło Nathalie obejmując ją ramieniem. Zauważył, że dziewczynę przeszedł dreszcz, co sprawiło, że znowu się zaśmiał.
-Ja… Nie… Nie jestem fanką…
-Nie musisz mnie okłamywać.- Powiedział chłopak pokazując swoje urocze dołeczki.- Masz nawet naszą bransoletkę.- Powiedział i chwycił rękę dziewczyny.
-No tak… Przepraszam. Po prostu mi głupio. Co byś zrobił gdybyś znalazł się w domu swojego idola, którego kochasz od zawsze, chociaż go nie znasz? I jeszcze siedziałby koło ciebie i z tobą rozmawiał?- Powiedziała na jednym wydechu Nathalie żeby usprawiedliwić swoje zachowanie.
-Nie musisz się tłumaczyć.-Powiedział Styles mocniej przyciągając do siebie dziewczynę.- Powiedz mi coś o sobie… Jesteś wyjątkowa.-Po tych słowach musnął lekko jej usta.
***
-Boże! Co to za
pokój?! Gdzie ja jestem?! Gdzie jest Nathalie?- Jessie w pośpiechu wstała z
łóżka, ale po chwili stanęła. Czemu? Poczuła na sobie czyiś wzrok a do jej uszu
doszedł cichy chichot. Odwróciła się i ujrzała go. Swojego idola, o którym
mogła tylko marzyć, że w ogóle kiedyś go spotka.
-N… N… Niall?-Z trudem wydusiła z siebie.
-Cześć skarbie.- Podszedł do niej i pocałował ją lekko w policzek.- Wygodnie się spało na łóżku Nialla Horana?- Powiedział rozbawiony, ponieważ zauważył, że Jessica to fanka.
-Chwila, chwila, chwila. Zwolnij. Powiedz mi jak ja się tu znalazłam.- Powiedziała wyprowadzona z równowagi Jessica.
-No, więc droga Jessie, ty i twoja przyjaciół…
-Siostra. Nathalie to moja siostra.
-Dobrze. Więc ty i twoja s i o s t r a wczoraj nieźle się zabawiłyście w klubie no i spotkaliśmy was i…-Jessica znowu przerwała swojemu wybawcy.
-Jak to SPOTKALIŚMY?
-No ja i Harry… Nie przerywaj mi teraz.- Powiedział blondyn i zaśmiał się.- No i jak zauważyliśmy, że takie dwie ładne dziewczyny szwendają się same po mieście w nocy, postanowiliśmy wam pomóc i wziąć was ze sobą do domu. Koniec!
-Tak po prostu? Dwoje gwiazdorów, których kochają miliony dziewczyn tak po prostu zabierają do siebie dwie zwyczajne napotkane na ulicy, upite fanki?- Powiedziała Jessica niedowierzając w słowa Nialla.
-Nie tak szybko, kochana. Nie jesteś zwyczajna. Jesteś wyjątkowa.- Powiedział chłopak obejmując Jessie w pasie, po chwili złączając ich usta.
-N… N… Niall?-Z trudem wydusiła z siebie.
-Cześć skarbie.- Podszedł do niej i pocałował ją lekko w policzek.- Wygodnie się spało na łóżku Nialla Horana?- Powiedział rozbawiony, ponieważ zauważył, że Jessica to fanka.
-Chwila, chwila, chwila. Zwolnij. Powiedz mi jak ja się tu znalazłam.- Powiedziała wyprowadzona z równowagi Jessica.
-No, więc droga Jessie, ty i twoja przyjaciół…
-Siostra. Nathalie to moja siostra.
-Dobrze. Więc ty i twoja s i o s t r a wczoraj nieźle się zabawiłyście w klubie no i spotkaliśmy was i…-Jessica znowu przerwała swojemu wybawcy.
-Jak to SPOTKALIŚMY?
-No ja i Harry… Nie przerywaj mi teraz.- Powiedział blondyn i zaśmiał się.- No i jak zauważyliśmy, że takie dwie ładne dziewczyny szwendają się same po mieście w nocy, postanowiliśmy wam pomóc i wziąć was ze sobą do domu. Koniec!
-Tak po prostu? Dwoje gwiazdorów, których kochają miliony dziewczyn tak po prostu zabierają do siebie dwie zwyczajne napotkane na ulicy, upite fanki?- Powiedziała Jessica niedowierzając w słowa Nialla.
-Nie tak szybko, kochana. Nie jesteś zwyczajna. Jesteś wyjątkowa.- Powiedział chłopak obejmując Jessie w pasie, po chwili złączając ich usta.
Omomom *-*
OdpowiedzUsuń