sobota, 30 marca 2013

5. Ale czy bycie 'wyjątkowym' wystarczy?

Gdy siostry w końcu ogarnęły bałagan w pokoju zaczęły się wielkie przygotowania. W końcu trzeba dobrze wyglądać przy... no właśnie... Czy dziewczyny mogły nazwać ich swoimi chłopakami? W końcu obydwie słyszały ''Jesteś w y j ą t k o w a''. Ale czy bycie 'wyjątkowym' wystarczy? No bo kto by się spodziewał że takie coś się wydarzy? Ale teraz przecież nie było czasu na przemyślenia.

-Denerwuje się...-Powiedziała cicho w sumie zmartwiona Nath przerywając przygotowania.
-Wszystko będzie dobrze zobaczysz- Odpowiedziała jak zawsze opiekuńcza Jessie.
-W sumie to nie wiem czy naprawdę chce tam iść...-cicho odparła Nath a do oczu zaczęły napływać jej łzy.
-CO??? Jak to ''nie wiesz czy naprawdę chcesz tam iść''?! Taka okazja rafia się RAZ w życiu albo WCALE! Co się z tobą dzieje?!- Jessica zaczęła podnosić ton.
-Zdajesz sobie kurwa sprawe z tego w co my się pakujemy?! NAPRAWDĘ JESTEŚ TAK GŁUPIA I NAIWNA I MYŚLISZ ŻE WSZYSTKO BĘDZIE JAK W BAJCE?! Widzisz uświadomię ci coś. NIE KURWA NIE BĘDZIE TAK! Nie będziemy miały normalnego życia!!! ROZUMIESZ?! ZERO prywatności! Owszem kocham Hazze! KOCHAM GO I WIEM ŻE MAM OKAZJE ZROBIĆ COŚ O CZYM TYLKO MI SIĘ ŚNIŁO ALE JA CHCE ŻYĆ NORMALNIE ROZUMIESZ?!- Nathalie wybuchła a pojedyncza łza spłynęła powoli po jej policzku. Czemu? Pierwszy raz w życiu nie bała się wykrzyczeć tego co czuła. Pierwszy raz naprawdę nakrzyczała na siostrę którą bardzo kochała. Dobrze że Marie i Dylan byli u dziadków bo nigdy nie wybaczyłaby sobie gdyby usłyszeli takie coś z ust kochanej osoby.
-Ale... J-Ja...Przepraszam...-Jessie po prostu odjęło mowę. Przez słowa swojej siostry zaczęła sobie uświadamiać że naprawdę nie zawsze będzie tak kolorowo jak myślała.
-Nie...-Nathalie jeszcze bardziej zaczęła płakać- To ja powinnam przeprosić. Nie powinnam tak na ciebie naskakiwać...
-Ale to ja zaczęłam kłótnię... - Nastała cisza. Bardzo niezręczna cisza, a siostry teraz patrzyły na siebie nie wiedząc co powiedzieć. Jessie postanowiła przerwać.- Chodź tutaj- Powiedziała bezgłośnie, prawie szeptem i zrołożyła ramiona a Nathalie objęła siostrę i uspokoiła się.
-Naprawdę zawsze musimy kłócić się o takie głupoty?-Powiedział Nath śmiejąc się przez płacz.
-To już nieważne...-Powiedziała opiekuńczym tonem- Mamy tylko siebie-Powiedziała Jessica a jej kąciki ust lekko uniosły się ku górze i poczuła wielką ulgę że obydwie już sobie wybaczyły.
-Pójdę tam- Powiedziała stanowczym tonem Nath.- PÓJDĘ.
-Jesteś pewna bo...-Jessie nie dokończyła bo przerwała jej siostra.
-Trzeba spróbować i przejść przez to twardo stąpając po ziemi.- Odparła Nath i uśmiechnęła się zadowolona ze swoich słów i otarła ślady łez.
-
Jesteś kochana.- Powiedziała Jessica i znowu przytuliła siostrę.
-Dobra zapomnij o tym co powiedziałam. Po prostu- tego nie było. Kończmy przygotowania.
-Okej- Powiedziała już bardzo cicho Jessica żeby nie zdenerwować siostry i dokańczała przygotowania tak jak siostra.

Przygotowania skończone. Dziewczyny wyglądały genialnie. Nathalie ubrana w >TO< a Jessie w >TO<. Wyszło tak jak chciały. Na pewno zrobią wrażenie na Harrym i Niall'u. Siostry przeglądały się w lustrze zadowolone z efektu. Przerwał dzwonek telefonu Nathalie. Na ekranie zobaczyła to czego się spodziewała- Harry.
-No dalej odbierz a nie się gapisz!-Powiedziała Jessie
-Tak Haroldzie?- Powiedziała Nath komicznym tonem żeby chłopak nie wyczuł że baaardzo się denerwuje.
-Cześć słońce.- Nathalie słysząc te słowa poczuła że zakręciło jej się w głowie. Lekko ścisnęła nos pomiędzy oczami żeby upewnić się czy na pewno to nie sen.
-Haaalo?
-Tak, tak żyję, wybacz.
-Spoko. Gotowe?
-Tak- Powiedziała zadowolona Nath bo wiedziała że na pewno zrobi wrażenie.
Jessie uważnie przysłuchiwała się  i podekscytowana czekała na koniec rozmowy.
-To dobrze przyjadę po was.
-Okeej. Kiedy będziesz?  
-Jestem w drodze- Harry zaśmiał się cicho.
-Co? Skąd masz nasz adres?- Ledwo wydusiła z siebie Nathalie.
-Haha sposoby skarbie.
-Awww czy ty właśnie powiedziałeś do mnie skarbie?
-Co?
-Nic, nic.
-Dobra cokolwiek powiesz. Wychodźcie już jestem na miejscu.
-Idziemy SKARBIE.- Nathalie podkreśliła osatnie słowo.
-Awww cz ty właśnie powiedziałaś do mnie skarbie?- Powiedział Hazza udawając głos Nathalie.
-Czyli jednak słyszałeś?
-Oczywiście że tak-Powiedział roześmiany Hazza.
-Jesteś dupkiem Haroldzie.
-Wiem. Dalej, czekam- Powiedział rozbawiony i zakończył rozmowę.

-No w końcu! Boooooże ile można gadać?
-Harry czeka pod domem- Powiedziała Nath
-Ooookeeeeej- Odparła lekko zdziwiona Jessie.-Zadzwonię do Dani żeby same przyjechały i podam im adres Lou.
-Dobra a teraz szybciej bo Hazz czeka.
-Ok chodźmy.
Po tych słowach siostry wsiadły do samochodu Harry'ego i pojechały z nim do domu Lou.
--------------------------------------------------------------------------------------
    Chciałybyśmy zobaczyć ile osób czyta nasze opowiadanie więc jeśli to przeczytałeś- zostaw  chociaż mały komentarz C; xx

4 komentarze:

  1. ja ! ja czytam : ) świetne *.* czekam na kolejny rozdział .. i to z niecierpliwością ; ) pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham waszego bloga *-* Czekam na następny rozdział .. Już nie mogę się doczekać *W*

    OdpowiedzUsuń
  3. FAJNIE FAJNIE FAJNIE FAJNIE FAJNIE FAJNIE FAJNIE FAJNIE FAJNIE

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezu po prostu was kocham :o Ten rozdział jest MEGAAA :o Czuję że coś się wydarzy ;D CZEKAM CZEKAM I JESZCZE RAZ CZEKAM <3

    OdpowiedzUsuń