czwartek, 28 lutego 2013

1. Czas pisze nam historie, których nikt nie jest w stanie odgadnąć.

   -Jak szaleć to szaleć, siostro. – Powiedziała Jessica.
-Czuje, że to się źle skończy, ale ok… W końcu chłopcy z One Direction śpiewają ‘’Żyjmy póki jesteśmy młodzi’’, więc czemu nie. Kierujmy się tekstami naszych mężów, którzy nie wiedzą, że są naszymi mężami.- Powiedziała Nathalie ze śmiechem.
-Ok, więc musimy zacząć się szykować, a Dylana i Marie zostawimy z Danielle i Dominique.- Powiedziała zdecydowanie Jessica.
-Taaaaak!!!- Wykrzyknęli na raz Marie i Dylan.- Danielle i Dominique będą się nami opiekować! Danielle i Dominique będą się nami opiekować! Danielle i Dominique będą się na...
-Hej, hej, hej! Nie tak szybko! Ładnie tak podsłuchiwać starsze siostry?- Powiedziała oburzona Nathalie.
-No właśnie urwisy! Powinniście się teraz bawić a nie nas podsłuchiwać.-Powiedziała Jessica.
-My… Przepraszamy…-Powiedziała ze smutkiem mała Marie, bo jeszcze mniejszy Dylan nie miał zamiaru się odezwać.
-Ale Danielle i Dominique i tak przyjdą, prawda?- Zapytał niepewnie Dylan.
-Oczywiście, że tak nie przejmujcie się. Wiece, że nie potrafimy się na was długo złościć-Powiedziała Nathalie, po czym czwórka rodzeństwa przytuliła się do siebie.
   Właśnie w takich chwilach najbardziej brakowało im rodziców, którzy zginęli w wypadku trzy lata temu. Nath i Jessie było bardzo ciężko. Nie ukrywały tego przed młodszym rodzeństwem. Nie chciały żeby żyli w niepewności. Marie była bardzo inteligentnym dzieckiem i często wypytywała o rodziców. Dylan też był bardzo ciekawy, co w danym momencie zrobiłaby mama, ale był bardzo nieśmiały. To zawsze Marie dzielnie prowadziła go przez wszystko. Cała czwórka często odwiedzała grób rodziców, przy którym Jessica i Nathalie wspominały. Ale teraz najważniejsze było bezpieczeństwo małych.
   Około 18 w domu były już Danielle i Dominique.
-Cześć dziewczyny- Powiedziała Jessie z uśmiechem.
-Ooo wiedzę, że macie zamiar nieźle zaszaleć.- Odparła Dominique.
-Nie mów tak lepiej, bo jeszcze naprawdę przesadzimy.- Wtrąciła się do rozmowy Nath.
-Dobra kochane nie przejmujcie się niczym poradzimy sobie. Marie i Dylan już zajęli się zabawą, więc raczej nic specjalnego nie będzie się tutaj działo, ale jutro macie nam wszystko wyśpiewać, bo pewnie poderwiecie jakiś chłopaków nie?- Powiedziała podekscytowana Danielle.
-Jeśli w ogóle będziemy coś pamiętać.- Powiedziała Jessie z komiczną powagą, po czym wszyscy wybuchli śmiechem, a Nathalie i Jessie wyszły.
   Siostry szły przez miasto uzgadniając wszystkie szczegóły, aby ta noc była wyjątkowo udana. Kiedy doszły już do klubu, w którym miały się bawić obydwie od razu wpadły w tłum i zaczęły tańczyć. Potem zaczęło się próbowanie drinków. I Jessica i Nathalie nie mogły się oprzeć. Wypiły 3, 4 ewentualnie 7, a potem? Tego już nikt nie wie. Balowały całą noc aż w końcu pijane, postanowiły wyjść z klubu.
-Ej! Jessie! Kotku! Widzisz tych dwóch kolesi?
-Co? Jacy kolesie?... A tamci… No od tyłu robią dobre wrażenie, ale nie wiadomo ja od przodu.
-Chodź i zagadamy do nich jak będą brzydcy to uciekniemy!
-Ale ja nie widzę dobrze… Widzę źle.
-No weeeeeeeeeeeeź. KREJZI KREJZI!!!
-Ok, ale nie rób mi wstydu, bo jeszcze się okaże, że są ładni i to oni przed nami uciekną.- Powiedziała Jessica a potem potknęła się o krawężnik i złamała obcas. Nie miała zamiaru wstać. Leżała na ulicy i po chwili zasnęła. Podbiegł do niej jeden z chłopaków stojący niedaleko nich.
-Ooo jesteś jednym z tym, których miałyśmy poderwać- Powiedziała Nath i zaczęła się śmiać tak głośno, że wszyscy dokoła spojrzeli się na nią.
-Hej wszystko dobrze? Jak macie na imię? Co robicie tu o tej godzinie? Może was gdzieś podwieźć albo pojedziecie do nas?-Zapytał przejęty wysoki chłopak, którego twarzy nie mogła rozpoznać Nathalie.
-O staryy za dużo pytań jak na mój mózg. Ale imiona pamiętam. Ja jestem Nathalie, mówi mi Nath a ona to Jessica, mó jej Jessie. A tak w ogóle to nie widzieliśmy się już kiedyś, bo mi kogoś przypominasz.
 -Pewnie mnie z kimś pomyliłaś… Dobra nie gadajmy więcej tylko wsiadajcie do samochodu i jedziemy do nas.
Jeden z nich wziął śpiącą Jessie na ręce, położył w samochodzie i usiadł za kierownicą. Ten wysoki pomógł wsiąść Nathalie i usiadł koło niej. Dziewczyna całą drogę wpatrywała się w swojego wybawcę zastanawiając się skąd go zna i zasnęła. Może ten kawałek życia dwóch sióstr skończy się źle. Może powstanie nowa miłość. Może to będzie tylko wpadka, którą szybko zapomni cała czwórka. Nie wiadomo. Czas pisze nam historie, których nikt nie jest w stanie odgadnąć.

1 komentarz: